Nasza ocena:4.0 out of 5.0 stars
Podczas naszych wakacyjnych pobytów w Egerze, w którymś momencie szukaliśmy czegoś innego niż tradycyjna kuchnia Węgierska. W parku nieopodal kąpieliska termalnego, ukryta pośród drzew, zaintrygowała nas budowla podobna do małej średniowiecznej warowni. To była otwarta w roku 2001 restauracja Excalibur. Po przekroczeniu jej bram przenosimy się w czasie do średniowiecznej karczmy, gdzie ubrani w stroje z epoki kelnerzy podają jedzenie na drewnianych półmiskach, a napitki serwowane są w glinianych naczyniach.
Nazwa karczmy odnosi się do legendarnego miecza światła zwanego Excalibur związanego z władcą Brytów królem Arturem. A jeśli się jest „mężem prawym, sprawiedliwym i wolnym od nienawiści i zła tego świata” można go tu próbować wyciągnąć z kamienia, a jeżeli się nie uda, czekają na śmiałka nieopodal dyby. 😊
W Excaliburze bywaliśmy kilkakrotnie, za każdym razem raczej byliśmy zadowoleni tak z obsługi, jak i jakości serwowanych potraw. Ceny może mogłyby być niższe, ale nie rujnowały budżetu. Mają tu do wyboru zupy, różne rodzaje mięsa, sałatki jarzynowo-warzywne i pyszne desery. My przeważnie jadaliśmy mieszankę pieczonych mięs podanych w wyżłobionym półmisku z drewna i popijając piwem z glinianych kubków. Jaś zamiast wina w kubku miał… colę. 😊 Oczywiście są tu do wyboru także lokalne wina, w tym od znanego nam Tibora Gála, który przygotowuje specjalną gamę win dostępną praktycznie tylko w Excaliburze.
Właścicielem i pomysłodawca Excalibur jest Csaba Ráki. Ostatni dodał do piętrze restauracji także mini-hotel z sześcioma pokojami tematycznymi, a w planach są dwa escape roomy. Pokoje w mini-hotelu odnoszą się nazwami do Władcy Pierścieni, Harry’ego Pottera i Gry o Tron. Zdjęcie pochodzi z funapage Excalibura.
Grzegorz Turski