To, że w ogóle trafiliśmy do Kato Daratso w 2019 roku, było szczęśliwym przypadkiem. Polując na promocyjny lot na Kretę ustrzeliłem dla naszej trójki bilety w dobrej cenie z Katowic do Chani. Naszym pierwotnym miejscem na dwutygodniowy pobyt miał być urokliwy hotelik położony po przeciwnej stronie wyspy, ale okazało się, że źle zrozumiałem właścicielkę. Oferowała jedynie bezpłatny transfer z lotniska z Heraklionu. Nasz budżet nie przewidywał wynajmu auta na tak długi czas, ale mieliśmy plan „B”. Był nim Calypso Apartments położony w odległości kilku kilometrów od centrum Chani w Kato Daratso, oferujący przestronne apartamenty z aneksem kuchennym, klimatyzacją, tv i bezpłatnym WiFi.
Wylatywaliśmy wcześnie rano 24 lipca czarterem z Pyrzowic. Trzeba dodać, że o szybsze bicie serca przyprawili mnie zarządzający parkingiem o nazwie „Centralny”. Okazało się po przybyciu na miejscu, że nie mogą przyjąć auta na tak długi czas, mimo dużo wcześniejszej rezerwacji, bo czeka ich jakiś remont. Owszem pracownik zadzwonił na inny parking, i na szczęście udało się znaleźć miejsce, ale pytaniem jest, dlaczego nikt nie zadzwonił wcześniej do mnie? Warto zatem sprawdzić opinie nie tylko o miejscu, do którego się jedzie, ale też nawet o parkingu.
Odprawa i sam lot odbył się bez przygód. Na miejscu nie było zaskoczeń. Czekał na nas błękit nieba, słońce, upał i kierowca, który zawiózł nas do Calypso Apartments. Transport zorganizowałem wcześnie we własnym zakresie. Tańszą opcją niż taksówka jest skorzystanie z autobusu jeżdżącego z lotniska do miasta, a stamtąd kolejnym, o numerze 21, można dotrzeć do Kato Daratso.
Film z naszego pobytu w Kato Daratso w 2019 roku
W Calypso przywitały nas cykady i zarządzający obiektem o imieniu Manolis. W pobliżu hotelu znajdują się tawerny, niewielki sklepik, a nie co dalej Lidl oraz SYN.KA. Super Market. Do centrum Chani jest jakieś 4 km. Okolice Kato Daratso można polecić zarówno dla tych, którzy lubią bardziej stacjonarny odpoczynek, jak i jako bazę wypadową dla chcących zwiedzać atrakcje leżących na całej Krecie.
Nasze czternaście dni wykorzystywaliśmy przede wszystkim na plażowanie, pływanie w morzu i zwiedzaniu okolicy. Plaże są tu przeważnie piaszczyste, woda płytka i ciepła. W sam raz dla rodzin z dziećmi. Wieczorami chodziliśmy do naszej ulubionej tawerny Restaurant-Café-Bar Siroccos coś zjeść z kuchni greckiej oraz posłuchać lokalnych muzyków. Posiłki przygotowywaliśmy też sami, kupując potrzebne produkty w Lidlu. Pobyt minął niestety z szybkością światła, ale… wróciliśmy do Kato Daratso za rok mimo C19. 🙂
Grzegorz Turski