W muzycznym pejzażu świata, gdzie codziennie pojawiają się dziesiątki nowych utworów, niełatwo o piosenki, które zostają z nami na dłużej. Jeszcze trudniej znaleźć takich artystów, którzy swoją twórczością potrafią zbudować pomost pomiędzy różnymi kulturami, językami, a nawet kontynentami. A jednak są tacy, którym się to udaje. Jednym z najbardziej intrygujących przykładów tego zjawiska jest duet Arash&Helena, którego wspólna muzyka to nie tylko połączenie głosów, lecz przede wszystkim emocjonalna podróż przez świat miłości, tęsknoty, bliskości i nadziei.
Oni nie śpiewają – oni opowiadają historie. Czasem dzieją się one na ulicach Teheranu, czasem w klubach Dubaju, a czasem po prostu w wyobraźni słuchacza, który daje się porwać tej niesamowitej mieszance orientalnych melodii, europejskiej lekkości i uniwersalnych tematów. Muzyka Arasha i Heleny to nie radio-pop na jedno przesłuchanie. To brzmienie, które potrafi dotknąć serca nawet wtedy, gdy nie rozumiemy wszystkich słów – bo emocje, które w niej drzemią, są ponad językami.
Od przebojowego „Broken Angel”, przez zmysłowe „One Night in Dubai”, po głęboko poruszające „Dooset Daram” i refleksyjne „One Day” – każdy z tych utworów to osobna opowieść, ale wszystkie łączy jedna nić: nieprzemijające piękno muzyki, która łączy ludzi, kultury i dusze.
Kim są Arash i Helena? Skąd bierze się ich wyjątkowa chemia sceniczna i muzyczna? I dlaczego te konkretne cztery piosenki zdobyły serca milionów słuchaczy na całym świecie, w tym także w Polsce? Czas wyruszyć w podróż przez ich wspólną historię – muzyczną, liryczną i pełną emocji.
Arash – z Teheranu do serc słuchaczy
Arash Labbaf, urodzony w Teheranie 23 kwietnia 1977 roku, opuścił Iran w wieku 10 lat i osiedlił się w Szwecji, najpierw w Uppsali, a później w Malmö. Jest autorem tekstów, producentem i wokalistą, łączącym w swojej muzyce wpływy perskie, popowe, dance’owe i R&B. Debiutancki album „Arash” ukazał się w czerwcu 2005 roku i szybko przyniósł mu europejski sukces, głównie dzięki przebojom takim jak „Boro-Boro” czy „Temptation”, które podbiły listy przebojów i zdobyły status platynowych hitów w wielu krajach.
Arash reprezentował także Azerbejdżan w Konkursie Piosenki Eurowizji 2009, zajmując trzecie miejsce z utworem „Always” – wspólnie z AySel. Dziś jego twórczość to mieszanka zachodniego popu z orientalną duszą, którą chętnie podbiera również świat klubowej muzyki tanecznej.
Helena Josefsson – głos Skandynawii
Helena Marianne Josefsson urodziła się 23 marca 1978 roku w Kalmarze, Szwecja. Śpiewa i komponuje od lat 90., jest liderką zespołu Sandy Mouche, a także współpracowała jako wokalistka wspierająca z wieloma skandynawskimi artystami – m.in. z Perem Gesslem i zespołem Roxette. Na swoim koncie ma również kilka solowych albumów, w tym Dynamo (2007), Kyss Mej (2011) i Beauty Love Anything (2019).
Jej głos to delikatny sopran, który potrafi być zarówno pełen melancholii, jak i lekkości. W duecie z Arashem nie tylko śpiewa, ale i buduje emocjonalne tło – jest jak echo uczuć, które czasem trudno wypowiedzieć słowami. To właśnie ten kontrast – ognisty, orientalny Arash i eteryczna Helena – tworzy magię ich wspólnych nagrań.
„Broken Angel” – najbardziej znany lot anioła
Wydany 22 listopada 2010 roku singiel „Broken Angel” to jeden z najbardziej zapadających w pamięć utworów Arasha. Promowany przez kultowy teledysk z Heleną i modelką Marianne Puglia, stał się największym przebojem na kanale YouTube artysty.
Muzycznie to taneczna narracja o złamanym uczuciu, melancholijna, ale jednocześnie pełna nadziei. Helena pojawia się tu niczym anioł – nieosiągalna, piękna, bolesna. W warstwie lirycznej dominuje perspektywa tęsknoty, bólu po utracie, ale też niezgody na ostateczność rozstania.
Refren: I’m so lonely, broken angel / I’m so lonely, listen to my heart… odbił się szerokim echem w Europie, szczególnie w Rosji, gdzie singiel dotarł na szczyty list airplayowych. W Grecji, Bułgarii, Kazachstanie czy Iranie – „Broken Angel” do dziś pozostaje symbolem uniwersalnej nostalgii.
„One Night in Dubai” – podróż pełna emocji
W utworze „One Night in Dubai” Helena i Arash przenoszą słuchaczy w egzotyczną, zmysłową przestrzeń – nocne światła, intensywne emocje i uniesienia, których nie trzeba rozumieć, by je poczuć.
You and I, don’t say goodbye / All we need is one night in Dubai…
Tekst to opowieść o miłości, która nie potrzebuje wielu słów – wystarczy jedno miejsce i jedna noc, by zostawić wspomnienie na całe życie. Rytm utworu ma arabsko-perski puls, przełamany elektronicznymi akcentami – i właśnie ten taneczny, klubowy klimat połączony z subtelnym wokalem Heleny sprawia, że utwór pozostaje w głowie na długo.
„Dooset Daram” – „Kocham cię” po persku
Wydany w 2018 roku utwór „Dooset Daram” to kwintesencja stylu duetu. Słowa „dooset daram” oznaczają w języku perskim „kocham cię”, i właśnie wokół tej frazy krąży cały utwór. Arash śpiewa z typową dla siebie emocjonalną ekspresją, Helena – delikatnie, czułym szeptem.
W warstwie muzycznej mamy tu więcej przestrzeni niż w poprzednich hitach – mniej beatów, więcej melodii. To kompozycja dojrzalsza, jakby wyjęta z filmu romantycznego. Liryka i wokale przeplatają się z irańskimi ornamentami muzycznymi, tworząc hipnotyzującą atmosferę. Utwór zyskał ogromną popularność m.in. w Rosji, Bułgarii, Grecji, na Ukrainie i w Izraelu.
„One Day” – pieśń o nadziei
„One Day”, wydane w 2014 roku, jest chyba najbardziej refleksyjnym z omawianych utworów. Choć nie odniosło aż takiego komercyjnego sukcesu jak „Broken Angel” czy „Dooset Daram”, to jego emocjonalny ładunek jest nie do przecenienia.
Tekst opowiada o tęsknocie za dniem, w którym wszystko się ułoży. O pragnieniu, by znowu być razem, nawet jeśli teraz wszystko wydaje się niemożliwe. Helena dodaje tutaj nie tylko głos, ale i głębię – jej delikatna obecność działa jak promień światła w ciemności.
Duet, który działa na duszę
Arash i Helena stworzyli coś więcej niż tylko kilka wspólnych utworów – zbudowali muzyczną markę, która łączy pokolenia i kultury. On – syn Wschodu, który wychował się na Północy. Ona – Skandynawka z duszą artystki. Ich wspólna twórczość to przestrzeń, gdzie miłość i tęsknota, radość i ból, lekkość i powaga łączą się w jednym brzmieniu.
Dla wielu ich utwory to nie tylko piosenki – to wspomnienia, obrazy, emocje. Muzyka na dobre i złe chwile. Muzyka, która – jak w tytule serii – zasługuje na szóstkę.
Grzegorz Turski (gpt)