W „Muzyce na 6” gościmy wokalistkę Olę Dudę, znajomą z nieodległego od mojej rodzinnej miejscowości Bukowna. Tak, tak to z tego miasta pochodzi także znana Wam już Fundacja Kultury Afront. 😊 Wrócimy jednak do bohaterki tego tekstu. Jeśli wszystko dobrze pójdzie z karierą artystyczną Oli, to niedługo będzie o niej głośno nie tylko w szeroko rozumianym show-biznesie, ale też wśród tzw. zwykłych odbiorców.
Muzyka w życiu Oli Dudy obecna była od zawsze. Dzisiejsza studentka Politechniki Krakowskiej, informatyczka, instruktorka śpiewu, fotomodelka, najpierw śpiewała dla swoich bliskich, potem na szkolnych akademiach, konkursach, festiwalach dla dzieci i młodzieży.
– Mała Ola dawała koncerty na balkonie – ha, od zawsze sprawiało mi to frajdę! Niektórzy sąsiedzi bili brawa, a niektórzy nie mogli spać po nocnej zmianie. Niedługo potem zaczęłam jeździć na festiwale, konkursy, czy występy – pisze wokalistka na swojej stronie.
Taki był z grubsza początek jej muzycznej drogi. Dziś w swoim artystyczno-wokalnym CV Aleksandra Duda ma już sporo ciekawych pozycji. Jedną z nich jest wygranie castingu i zaśpiewanie w projekcie muzycznym stworzonym dla młodych wokalistów przez Wojtka Jabłońskiego – gitarzysty i producenta znanego (wbrew opinii niektórych zawistnych), i nomen omen kultowego, zespołu Kult.
W projekcie HYBRID SESSION Ola współpracowała z pianistką, kompozytorką i producentką muzyki Kashią. Utwór, który zaśpiewała nasza bohaterka, powstał w konwencji muzyki filmowej z elementami elektroniki. Opowiada o samotności, smutku, ale również nadziei, bliskości i miłości. Trzeba przyznać, że ta piosenka jest jedną z moich ulubionych nagranych przez Olę.
– W minione wakacje realizowałam teledysk do projektu Sing Your Psyche Out, który ma na celu szerzenie świadomości o różnych zaburzeniach związanych z psychiką, to jest bardzo ciekawa inicjatywa młodych ludzi. W ramach tego projektu śpiewam piosenkę musicalową w duecie z Wiktorem Waligórą – mówi artystka o kolejnym ze swoich artystycznych osiągnięć.
Ciekawym przedsięwzięciem jest też „Koncert dla Omegi”, poświęcony rockowej legendzie rodem z Węgier. Ola przeszła eliminacje, znalazła się w gronie dziewięciu osób, które nagrały piosenki dla Omegi. Całe wydarzenie w wersji muzyczno-dokumentalnej zarejestrowanie będzie w postaci filmu, w którym Ola Duda gra rolę DJ-ki. Film oczywiście zostanie pokazany zespołowi Omega.
Dodać trzeba, że Ola bywa także autorką muzyki i słów do swoich piosenek. Nie wydała jeszcze swojej pierwszej płyty, ale jak mówi, nie ma na to parcia.
Artystka lubi również wstępy grane na żywo, choć ze względu na inne rozliczne obowiązki ma ich obecnie niewiele. Pamiętam kilka lat temu jeden z jej pierwszych mini-recitali, który zagrała jeszcze jako uczennica bodaj albo ostatniej klasy gimnazjum, albo klasy 1 liceum ogólnokształcącego. Wszystko było bardzo profesjonalnie zrobione. To był perfekcyjnie dobrany, zaśpiewany, oraz zagrany na gitarze, przez nastoletnią Olę repertuar.
Swoje muzyczne sukcesy Ola zawdzięcza, oprócz niewątpliwemu talentowi, także uporowi i ciężkiej pracy. Rozmawiałem z nią na ten temat i wiem, ile wkłada wysiłku, a nawet łez, w swoją muzyczną pasję. Wiem też, ile razy miała dość muzycznej kariery. Dobrze, że wytrwała. Olu idź tą drogą i śpiewaj! 😊
A co tam w życiu osobistym wokalistki, co na przykład z zajętością jej serca? 😊 Aby nie odbierać nadziei męskiej części wielbicieli Oli, napiszę tak: Panowie, dopóki nie pada sakramentalne „Tak”, wszystko jest możliwe. 😊
Trzymajmy kciuki za Olę w jej artystycznej, ale i prywatnej, drodze. Myślę, że jeszcze nieraz ją, i o niej, usłyszymy.
Więcej muzyki znajdziecie na naszym kanale na youtube.
Grzegorz Turski